czwartek, 10 listopada 2011

Palladio–Karl Jenkins

Lubię klasykę w samochodzie. Jeszcze bardziej cieszy mnie to, że mam radio, które muzykę poważną gra cały dzień: od porannej drogi do pracy, poprzez lunch, aż do popołudniowo-wieczornych zakupów. Dzięki temu zawsze mam przy sobie panaceum na bylejakość, łagodny lek na chore na konsumpcjonizm otoczenie, czy też zwyczajny, prozaiczny korek. Największą zaletą prawdziwego radia jest to, że tworzone jest przez ludzi. Utwory są zapowiadane i krótko komentowane przez tych którzy znają muzykę i jej słuchają. Dzieki temu repertuar jest nieporównywalnie ciekawszy od jakiegokolwiek radia internetowego. Różnorodne są nie tylko same utwory, ale też ich wykonanie. A mnie rozpiera patriotyczna duma za każdym razem kiedy słyszę polską orkiestrę (dajmy na to z Płocka, na przykład), a prezenterzy łamią sobie języki na nazwiskach polskich dyrygentów. W takim radiu usłyszeć można zarówno ulubione utwory, jak i odkryć coś zupełnie nowego. I zachwycić się. Tak jak dzisiejszego popołudnia zachwyciło mnie Palladio Karla Jenkinsa.

A tak kompozytor opisał swoje dzieło:

”Inspiracją do Palladio był szesnastowieczny architekt włoski Andrea Palladio, którego prace ucieleśniają renesansowe uwielbienie harmonii i porządku. Znakami rozpoznawczymi Palladio była matematyczna harmonia i elementy architektury zapożyczone z klasycznego antyku – filozofii, która odzwierciedla moje własne podejście do kompozycji. Pierwsza część została zaadoptowana na potrzeby telewizyjnej kampanii reklamowej A Diamond is Forever (…)”.

 

Nie jestem pewna, co w tym utworze podoba mi się najbardziej: naszpikowana szesnastkami dynamika, czy harmonia, równie przyjemna dla oka w architekturze, jak dla ucha w muzyce. Do tego nie mogę oprzeć się skojarzeniu z koncertami Vivaldiego, zwłaszcza jeśli chodzi o drugą połowę utworu. W środku natomiast, w taktach 27- 41, Jenkins umieścił śpiewną partię solową. Wszystko to składa się na niezwykle przyjemną całość. Taki swego rodzaju detox na zmęczony pracą umysł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz