piątek, 15 lutego 2013

Takt 25


A raczej pól taktu, który z oślim uporem ćwiczę już od 40 minut...
Lewa ręka obraziła się na prawą za rytmiczną niefrasobliwość.
Prawa na lewą za nie dotrzymywanie kroku.
Po jako takim opanowaniu problemu, przyszła kolej na dumne zaprezentowanie całości. Szkoda tylko, że świeżo zaprogramowana na takt 25 prawa ręka zapomniała wcześniej wyuczone niemal bliźniacze frazy...

A Chopin po raz kolejny siedzi na chmurze i pobłażliwie się śmiecha.

Nokturn Es-Dur, Op. 9, Nr. 2

3 komentarze:

  1. polecam najpierw poćwiczyć osobno, a później dopiero zgrywam obie razem - u mnie zawsze się to sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak - to chyba jedyny sposób :)

    OdpowiedzUsuń