Kolejny utwór do mojego skromnego repertuaru... Na razie jeszcze w trakcie szlifowania. Oczywiście w samotnej wersji solo na fortepian z racji zupełnie niezrozumiałego nieurodzaju wiolonczelistek (tudzież pięknych wiolonczelistów) w moim otoczeniu ;)
Może ktoś chciałby się przyłączyć? W pakiecie wycieczka po Filadelfii za darmo... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz